Z początkiem 2021 roku w Danii zaszły duże zmiany w przepisach prawa drogowego, które w praktyce mogą być nadal niemałym zaskoczeniem dla unijnych kierowców. Temat konfiskaty samochodu za jazdę po alkoholu czy przekroczenie prędkości wywołuje ożywioną dyskusję od kilku miesięcy.
W naszych działaniach kierujemy się etyką biznesu, a jako nadrzędny cel stawiamy zapewnianie Klientom satysfakcji z wysokiego poziomu świadczonych usług, opartego na bieżącej analizie i interpretacji zmian zachodzących w prawie. W razie dodatkowych pytań zachęcamy do kontaktu z kancelarią.
Duński parlament przegłosował radykalne zmiany w prawie, które wprowadziły dotkliwą karę dla kierowców wsiadających za kierownicę będąc pod wpływem alkoholu oraz tych, którzy znacząco przekraczają dozwoloną prędkość tj. konfiskatę pojazdu oraz jego zlicytowanie na rzecz państwa. Karą tą zagrożeni są kierowcy, którzy zostaną przyłapani na prowadzeniu samochodów z co najmniej 2 promilami alkoholu w organizmie, albo dwukrotnie przekroczą limit prędkości, np. przy ograniczeniu 50 km/h będą jechać 100 km/h. Temat ten jest niezwykle kontrowersyjny, zwłaszcza dlatego, że kara jest niezależna od tego czy kierowca prowadził swój pojazd czy samochód pożyczony, w leasingu czy najmie. Samochody leasingowane czy należące do firm transportowych lub wypożyczalni również mogą zostać skonfiskowane i zlicytowane. W konsekwencji właściciele pojazdów są zmuszeni egzekwować swoje prawa od łamiących przepisy kierowców. wyrównania strat, które ponieśli, a straty te mogą przewyższać wartość samego pojazdu.
Okazuje się jednak, że Dania nie jest jedynym krajem, w którym taka kara obowiązuje.
Polski ustawodawca podąża za trendami, stąd w ramach reformy Kodeksu karnego rząd precyzuje przepisy, które mówią, jak ma wyglądać konfiskata samochodu za jazdę po alkoholu.
Zgodnie z klasycznym brzmieniem art. 44 Kodeksu Karnego sąd może orzec przepadek przedmiotów, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa. Przepis ten jednak nie uwzględnia konfiskaty samochodu za przekroczenie prędkości, bowiem polskie przepisy kategoryzują je jako wykroczenie, nie przestępstwo. W 2019 r. przed Sądem Najwyższym zakończyła się sprawa dotycząca pijanego kierowcy, który w 2007 r. został złapany na kierowaniu samochodem w stanie nietrzeźwości. Za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości art. 178a kk przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo do 2 lat pozbawienia wolności. Za niestosowanie się do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów art. 244 kk przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Wyrokiem Sądu Rejonowego kierowca został uznany za winnego obu ww. przestępstw i skazał go na rok i sześć miesięcy pozbawienia wolności oraz zakazał prowadzenia pojazdów na 10 lat. Kasacja na korzyść oskarżonego została złożona przez Rzecznika Praw Obywatelskich, który wniósł o uchylenie rozstrzygnięcia o przepadku samochodu jako bezzasadnego. Sąd Najwyższy uznał kasację RPO dotyczącą właśnie konfiskaty, za zasadną. Uznał, że samochód nie jest w rękach pijanego kierowcy narzędziem służącym do popełnienia przestępstwa i że nie ma podstaw, aby go odbierać. Swoje stanowisko oparł na uchwale Sądu Najwyższego z dnia 30 października 2008 r. (sygn. akt I KZP 20/08), w myśl której pojazd mechaniczny jest jedynie przedmiotem czynności wykonawczej przestępstwa prowadzenia go w stanie nietrzeźwości. Nie należy tym samym do kategorii przedmiotów, które „służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa”.
Powyższe jednak nie wpływa znacząco na plany polskiego ustawodawcy. Według nowelizacji, samochód będzie podlegał konfiskacie, jeżeli kierowca podczas policyjnej kontroli będzie miał co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi. W takim przypadku nie będzie miało żadnego znaczenia czy spowodował wypadek bądź był jego uczestnikiem. W pierwszej kolejności policja zajmuje samochód na okres siedmiu dni. W tym czasie prokurator orzeknie zabezpieczenie samochodu, a sprawa trafi do sądu, który obligatoryjnie orzeknie jego przepadek. Jeżeli kierujący nie brał udziału w wypadku, to sąd będzie mógł odstąpić od konfiskaty, ale tylko w wyjątkowych przypadkach, które są uzasadnione szczególnymi okolicznościami. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że nie ma na ten moment jasnej odpowiedzi czy leasing, najem, użyczenie, współwłasność i dowolna inna forma dysponowania samochodem będzie blokować konfiskatę pojazdu.
Już samo wprowadzenie przepisów o zatrzymaniu prawa jazdy na trzy miesiące, w od 2015 r. za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym budziło sporo emocji. Obecnie za przekroczenie dozwolonej prędkości o co najmniej 51 km/h w terenie zabudowanym grozi od 400 do 500 zł mandatu i 10 pkt karnych oraz zatrzymanie prawa jazdy na 3 miesiące. Wedle proponowanych zmian, modyfikacji ulegną również widełki za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub śmierci przez nietrzeźwego kierowcę. Obecnie kara wynosi od 2 do 12 lat. Po zmianach minimalny okres pozbawienia wolności to 3 lata w przypadku ciężkiego uszczerbku i 5 lat w przypadku śmierci. Maksymalny wymiar kary będzie wynosić 16 lat.
Propozycja wprowadzenia konfiskaty samochodów w Polsce, chociaż nie jest innowacyjnym pomysłem, może być bardzo dotkliwa dla kierowców. Warto zwrócić uwagę, że znaczna część kierowców jeździ samochodami, które do nich nie należą, stąd realne konsekwencje i największą karę ponieśliby nie sprawcy, a właściciele pojazdów. Koniecznym byłoby więc odrębne uregulowanie prawne dot. samochodów wypożyczanych, leasingowanych, a nawet tych wynajmowanych na minuty. Co więcej, wartość samochodu, jakim jedzie kierowca, często zupełnie nie jest powiązana z wysokością jego dochodów, dlatego też właścicielowi skonfiskowanego pojazdu trudno byłoby domagać się rekompensaty za stratę, nie biorąc pod uwagę średniego czasu trwania ewentualnego postępowania sądowego, a w dalszej kolejności egzekucyjnego.
Katarzyna Turcza
Radca prawny
Email: biznesprawnik@turcza.com.pl
Edyta Kaczmarek
Aplikant radcowski
Email: biznesprawnik@turcza.com.pl