Jak informuje Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, importer pojazdów Iveco wspólnie z oficjalnymi dystrybutorami tych pojazdów mogli zawrzeć wieloletnią zmowę ograniczającą konkurencję. Prezes UOKiK wszczął w tej sprawie postępowanie antymonopolowe – zarzuty otrzymało 11 firm i 11 menadżerów, którzy mogli być odpowiedzialni za niedozwolone działania.

 

Posiadamy dowody świadczące, że sprzedaż ciężarówek Iveco mogła być prowadzona z naruszeniem reguł konkurencji. Importer – spółka Iveco Poland i oficjalni dystrybutorzy nawet przez 10 lat mogli wspólnie dzielić rynek, zawyżać ceny i wymieniać poufne dane mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

 

W oficjalnym komunikacie UOKiK czytamy, że z informacji zdobytych m.in. podczas przeszukań w siedzibach firm wynika, że spółka Iveco Poland przydzielała dystrybutorom tzw. obszary odpowiedzialności. Dilerzy mieli sprzedawać pojazdy wyłącznie klientom, którzy byli przypisani do tych obszarów. Jeśli z prośbą o ofertę zwracał się potencjalny nabywca z innego miejsca, wówczas sprzedawca kierował go do konkurencyjnego dystrybutora lub przedstawiał mu niekorzystną ofertę. Jak informuje UOKiK, Iveco Poland mogła utrzymywać podział rynku poprzez politykę rabatów i bonusów okresowych za wyniki w sprzedaży, a także poprzez dyscyplinowanie dilerów, którzy wyłamywali się z ustaleń. Dystrybutorzy również mogli przekazywać sobie informacje o potencjalnych klientach, jak również umawiali się między sobą, który z nich będzie miał prawo złożyć danemu klientowi ofertę na zakup pojazdu. W takich przypadkach pozostali dilerzy byli uprzedzani, aby nie kontaktować się z tym klientem i nie składać konkurencyjnych ofert. Część pozyskanych przez Urząd wiadomości dotyczyła także próśb, aby inni dystrybutorzy nie składali ofert w konkretnych przetargach publicznych. UOKiK twierdzi także, że posiada także dowody wskazujące, że przedsiębiorcy wymieniali się informacjami o stosowanych cenach. Miało to na celu przede wszystkim takie uzgodnienie warunków przedstawianych klientom ofert, aby  zniechęcić potencjalnych nabywców do kupowania ciężarówek u innego dilera niż wynikało to z porozumienia między sprzedawcami.

 

Podejrzewana przez nas zmowa może powodować, że od 10 lat nabywcy pojazdów ciężarowych marki Iveco nie mają swobody wyboru, gdzie zakupią pojazd. Mogą również płacić za nie drożej niż w warunkach uczciwej konkurencji. Za stosowanie praktyk ograniczających konkurencję grożą surowe sankcje finansowe – do 10 proc. obrotu dla przedsiębiorców i do 2 mln zł dla menadżerów mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

 

Prezes UOKiK postawił również zarzuty 11 menadżerom, którzy mogli bezpośrednio odpowiadać za niedozwolone ustalenia.

 

To nie pierwsze postępowanie, w którym Prezes UOKiK sprawdza możliwość zawarcia zmowy przez przedsiębiorców zajmujących się sprzedażą samochodów ciężarowych. W toku są sprawy dilerów marki DAF. Pierwsza dotyczy  pięciu sprzedawców i dziewięciu menadżerów, w drugiej Prezes Urzędu postawił zarzuty trzem dilerom tej marki. O tych sprawach pisaliśmy w tym miejscu.

Ponadto Komisja Europejska wydała w 2016 roku decyzję dotyczącą kartelu producentów ciężarówek. Stwierdziła w niej, że Daimler, MAN, Scania, Iveco, DAF i Volvo-Renault ustalali ceny pojazdów, które miały być stosowane na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG).