Minister Klimatu i Środowiska podpisał rozporządzenie w sprawie wzoru nalepki dla pojazdów uprawnionych do wjazdu do strefy czystego transportu. Rozporządzenie wejdzie w życie 3 maja 2022 roku. I niestety, mimo że żadna strefa na razie w Polsce nie powstała, już widać, że z nalepkami będzie problem – zarówno dla gmin, jak i dla samych kierowców.

 

Wszystko wynika z tego, że zgodnie z obowiązującą od grudnia zeszłego roku nowelizacją ustawy o elektromobilności gmina może ustanowić własne wyłączenia podmiotowe i przedmiotowe od zakazu wjazdu do tej strefy. Tym samym ustawodawca postanowił zdecentralizować kwestię warunków wjazdu do stref i praktycznie w całości pozostawić to w gestii gmin i miast. Oznacza to, że w chwili obecnej gminy i miasta mają w zasadzie dowolność w kształtowaniu stref i kształtować zasady wjazdu pojazdów do nich na zasadzie ustalonych przez siebie dyskrecjonalnie kryteriów. Jest to rozwiązanie ze swojej idei może i dobre (bo realizuje zasadę decentralizacji i samorządności), ale z uwagi na brak jakiegokolwiek stypizowania warunków wjazdu do stref w ustawie, będzie to rodzić problemy przy oznaczaniu pojazdów nalepkami.

 

Pierwszy problem jest taki, że każda gmina będzie wydawała nalepkę oddzielnie – będzie na niej widnieć jej nazwa. Dla kierowców odwiedzających często kilka gmin i kilka stref, będzie więc istniała konieczność umieszczania na szybie kilku nalepek. Dla nalepek przewidziano opłaty – maksymalnie 5 zł.

 

Drugi problem jest taki, że skoro gminy mają dowolność w tworzeniu stref, to mając na uwadze jakie informacje zostaną umieszczone na nalepce, trudno będzie ustalić w łatwy sposób czy pojazd ma prawo przebywać w strefie, czy nie. A taka jest przecież idea nalepki. Jedyną daną pozwalającą ustalić parametry ekologiczne auta będzie rodzaj napędu oraz rok jego produkcji. To trochę mało. Będziemy w stanie ustalić normę Euro po roku produkcji, ale co w przypadku jeżeli gminy będą chciały ustanowić możliwość wjazdu według konkretnych parametrów emisyjnych dla konkretnych substancji czy pyłów? Nie wiadomo.

 

Zdaniem branży motoryzacyjnej, system powinien być uniwersalny i nie wymagający występowania o naklejkę w każdej z gmin z osobna. W przypadku pojazdów spalinowych korzystne byłoby ustanowienie krajowego systemu, wykorzystującego parametry techniczno-emisyjne pojazdu. W takim przypadku pojazdy mogłyby być podzielone na klasy/grupy w zależności od ich emisji (norma Euro, emisja CO2) i gminy już indywidulanie decydowałby, które z tych klas mogą wjeżdżać do stref. W tej sytuacji pojazd otrzymywałby jedną nalepkę na całą Polskę. Jednakże nie licuje się z zapisami ustawy, która jak wspomnieliśmy, w ogóle milczy w temacie warunków wjazdu do stref dla aut spalinowych, a więc jest tu dowolność.

 

Nalepkę umieszczać się będzie w lewym dolnym rogu przedniej szyby pojazdu. Sposób wydawania naklejek określi rada gminy w uchwale, w której ustanowi strefę.