W ostatnich kilku tygodniach GIIF ruszył ze zmasowanymi kontrolami dotyczącymi potencjalnego nieprzestrzegania przez przedsiębiorców przepisów AML. Także na przedsiębiorców z branży motoryzacyjnej mogą posypać się gigantyczne kary.

Autorem tekstu jest Małgorzata Miller, radca prawny, M. Krotoski Adwokaci i Radcy Prawni.

W razie dalszych pytań zachęcamy do kontaktu z Kancelarią.

Ze zmian do ustawy AML, wprowadzonych w lipcu 2018 r. wynika, że tzw. instytucje obowiązane muszą wprowadzić wewnętrzną procedurę dotyczącą przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu (AML – z ang. Anti Money Laundering). Wśród tych instytucji przepisy wymieniają przedsiębiorców, którzy przyjmują lub dokonują płatności za towary w gotówce o wartości równej lub przekraczającej równowartość 10 tysięcy euro (w ramach jednej operacji, bądź kilku powiązanych).

 

Problem może dotyczyć między innymi dealerów. Niektórzy co prawda wprowadzili wewnętrzne zarządzenia zakazujące przyjmowania wpłat w tej wysokości od klientów, ale jest także wielu, którzy nie stronią od gotówki. Gdy wpłata zostanie przyjęta za kupiony w salonie samochód, nietrudno będzie o przekroczenie kwoty 10 tysięcy euro. Co gorsza, nierzadko idzie to w parze z całkowitym brakiem świadomości dealera, że musi w takiej sytuacji wdrożyć wspomniane procedury AML. Tak więc, nawet jedna transakcja powyżej 10 tysięcy euro i firma może się liczyć z nałożeniem sankcji, o ile nie wykaże, że wywiązała się z obowiązków ustawowych i nie są wobec niej stosowane wyłączenia.

 

Niestety, za niedopełnienie ww. obowiązku, Główny Inspektor Informacji Finansowej może nałożyć karę administracyjną w wysokości nawet 1 000 000 euro. I z możliwości stosowania sankcji pieniężnych coraz chętniej korzysta. Od przełomu 2020 i 2021 roku obserwujemy rosnącą liczbę kar nakładanych zarówno na przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, jak i na duże spółki prawa handlowego. Dziura budżetowa w pandemii wzrosła i wydaje się, że aktualnie wszelkimi sposobami jest ona uzupełniana na bieżąco poprzez liczne kontrole administracyjne i kary finansowe.

 

Warto przypomnieć, że przepisy ustawy AML między innymi przewidują konieczność przeprowadzania identyfikacji i weryfikacji klienta (np. przez pobranie kopii lub skanu dowodu osobistego) czy też ustalenia tzw. beneficjentów rzeczywistych wykonywanej transakcji (czyli tych osób czy przedsiębiorstw, które realnie mają wpływ na to jak zachowa się nasz kontrahent). Dalej wymaga się samodzielnej analizy dokonanej przez przedsiębiorcę, czy dana czynność nie służy praniu pieniędzy lub finansowaniu terroryzmu. Jeśli wniosek z analizy będzie pozytywny to obliguje to przedsiębiorcę do podjęcia określonych w ustawie działań jak np. odmówienie zawarcia umowy czy zgłoszenia transakcji Generalnemu Inspektorowi Informacji Finansowej, a w niektórych przypadkach nawet zamrożenia środków klienta.

 

Najczęściej jednak pomijanym obowiązkiem przedsiębiorcy obowiązanego do wdrożenia AML jest zdecydowanie obligatoryjne szkolenie przez pracodawcę jego samego oraz pracowników z przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Obowiązek szkoleń dotyczy wszystkich przedsiębiorców obowiązanych i to niezależnie od wielkości ich obrotów. Ponadto przeszkolona musi zostać każda osoba, która bierze udział w realizacji obowiązków ustawowych. A to oznacza, że konieczne może być przeszkolenie całego przedsiębiorstwa, bo w relację z klientami zaangażowane są najczęściej nie tylko osoby zajmujące się marketingiem i sprzedażą, ale też odpowiedzialne za obsługę posprzedażową.